Dziś artykuł o tym, jak pewna niezbędna cecha
profesjonalistów bardzo mi imponuje w każdym z poniższych bohaterów. Chciałbym
wypracować w sobie cierpliwość, która robi na mnie największe wrażenie, u
ludzi, którzy naprawdę kochają to co robią. U artystów.
Mat Zo
To artysta, którego poznałem od piosenki BiPolar na
składance Tiesto Club Life dawno temu. Jak dostałem od przyjaciela piosenkę
Easy, to naprawdę się wzruszyłem. Tekst tej piosenki i trance’owe brzmienia są
tak klimatyczne, że nie sposób przejść obok kawałka obojętnie, a po kilku
przesłuchaniach, łatwo się uzależnić od powera i zrozumienia, jakie przebija w
tej piosence: „nic co nowe, nie jest proste”.
LOVE #SPOTIFY |
Kilka dni temu włączyłem na SPOTIFY najnowszą płytę tego
artysty: Self Assemble. Cała jest przemyślana i bardzo inspirująca. Zawiera tak
samo ciekawe kawałki jak Easy, albo Caller ID z pierwszej jego płyty. Jednak
przedostatni utwór wywołał u mnie ciarki na plecach. Nosi tytuł: „Too late”.
Przekaz jest mniej więcej taki: "czy można jeszcze zmienić
przeszłość".
Przyjemna, klimatyczna gitarka wprowadza uczucie
zrozumienia. Dochodzi później jednak do pewnego załamania. Elektroniczne
brzmienia dodają mistycyzmu i grozy do tych rozważań, jakby bohaterka naprawdę
wierzyła, że może jednak cofnąć czas, i dopytuje czy może jednak zmienić to co
już się wydarzyło. Ostatni fragment dokładnie zaplanowany, wyreżyserowany, daje
upust prawdziwym uczuciom jakie towarzyszą przy stracie kogoś bliskiego, albo
głupiej decyzji.
Co ma to wspólnego z cierpliwością? Przede wszystkim-Mat Zo
jest już na scenie dosyć długo, a nadal jest znany jedynie w wąskim gronie.
Fanpage na facebook’u pokazuje 290 tysiecy fanów. To nie jest wiele. Tiesto,
wcześniej już wspomniany, ma na koncie 19 milionów fanów. Podobny wynik osiąga
Avicii. Jednak pomimo tego, że nie robi ogromnej kariery, a może to jeszcze
przed nim, to naprawdę postarał się przy obu swoich płytach. W najnowszej
historia jaką ten artysta (bo za artystę go uważam) nam przekazuje jest
opowiedziana bardzo jednoznacznie, momentami bardzo przyjemnie i pozytywnie, a wspomniany utwór wypełnia
wrażliwość jakiej brakuje mi bardzo w tym gatunku muzycznym. Chyba do tej pory
tylko Daft Punk wybierał wrażliwość i przekaz zamiast komercji w specyficznej,
elektronicznej formie.
Powieściopisarze
George Orwell (1984), Gabriela Górska
(Piekielny Trójkąt – o którymi pisałem już na tym blogu), Dennis Lehane (Wyspa
Tajemnic, seria Kenzie – Gennaro, i inne), Jacek Dukaj (Lód),
Umberto Eco (Imię Róży), Dan Brown (Inferno – którego ekranizacja niebawem
znajdzie się w kinie) oraz wielu innych pisarzy bardzo cenię za ich sumienność.
Styl jaki sobie założyli przy pisaniu danego opowiadania, cierpliwość w pisaniu
i konsekwencja w tworzeniu własnego, unikalnego świata, jest tak genialna, że
do książek będę wracał jeszcze przez lata. Ciężko mi wyróżnić tu jednego
specjalnie cierpliwego autora, bo każda z tych książek wymienionych w nawiasach
zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Orwell z niesamowitą apatią zdaje sprawozdanie z życia
głównego bohatera. Tak samo surowy wzrok i punkt widzenia oddaje narrator jak
zapewne patrzy oko wielkiego brata na pracowników i członków partii. Przekaz
całej książki mrozi krew w żyłach i przypomina co oznacza człowieczeństwo. Ta
książka dała początek wielu post apokaliptycznym, antyutopijnym wizjom świata.
Lehane w każdej swojej książce (przeczytałem już większość
jego dzieł) narzuca pewien rytm w narracji. Przede wszystkim bardzo cenię
książki, które mają bardzo przyjemne tempo wydarzeń. Nie ma w scenariuszu zbyt
wielu wątków, które by przytłaczały czytelnika, ani nie zanudza tajemniczymi
historiami bez wyjaśnienia.
Ten autor również w fantastyczny sposób przenosi czytelnika
w rzeczywistość jaką przedstawia. Często poruszane są mroczne klimaty Bostonu,
oraz przestępcza rzeczywistość. Szczególnie polecam kryminał „Wypijmy, zanim
zacznie się wojna”.
Dan Brown również odwala w swoich książkach świetną robotę,
zarówno przy researchu, przed pisaniem książki, jak również w realizacji
intrygi w którą nie trudno uwierzyć. Jeśli historie Kod Leonarda Da Vinci, i Anioły
i Demony mogły być szokujące ze względu na swoją tematykę i teorie – tak
najnowsza książka Inferno broni się sama przed wszelką krytyką. Jest genialnie
skonstruowana (LANGDON TRACI PAMIĘĆ! WOW!) a miejsca i ich opis jest
genialny-wręcz zapiera dech.
Storytelling to obszerna sprawa, i poświęcę jej kiedyś całą
serię. Mam nadzieję, że zgadzacie się z opinią, albo czujecie się zachęceni do sprawdzenia, czy podane tu tytuły są warte uwagi.
To tylko przykłady cierpliwości w branży, którą się
uwielbia. Prawdą jest, że w każdej dziedzinie znajduje się ktoś, kto stara się
udowodnić wszystkim dookoła, że jest najlepszy w tym co robi, ma swój unikalny
styl i nie poddaje się w obliczu przeciwności, albo braku zainteresowania.
Chyba każdy zna jakiegoś artystę, który imponuje mu nie tak mocno ze względu na
własną pasję do tego co robi, a ze względu na jego cierpliwość, klasę i
profesjonalizm w tym czym się zajmuje. Ostatecznie to właśnie cierpliwość czyni
takich artystów naprawdę ekspertami w swoich dziedzinach.
WNIOSKI
Chciałbym umieć zachowywać taką samą cierpliwość w swojej
pasji. Wiem, że tylko dzięki praktykowaniu i cierpliwości w tej wdzięcznej (jeśli się mylę, daj mi znać) pracy, mogę
osiągnąć zamierzony rezultat.
Pozdrawiam
Rafau
PS: dzięki za 10 tysięcy wyświetleń!
Komentarze
Prześlij komentarz