Czy myślisz nad tym co mówisz? Jak to jest, że kiedy
wypowiadasz słowo, w czyimś mózgu pojawia się filtr, który definiuje i
przetwarza to co właśnie wypowiedziałeś. Nazewnictwo i dobór słów. Semantyka i logika.
Ton głosu i postawa. Jakie ma znaczenie w naszym życiu? Dlaczego warto zdobywać wiedzę w tym
temacie?
Przede wszystkim warto zauważyć, że jesteśmy stworzeniami,
które prędzej czy później będą musiały się komunikować ze sobą. Nazywanie ludzi
zwierzętami stadnymi to trochę przesada, ale jest coś w tym, że integrujemy się
i komunikujemy z osobami nadającymi na podobnych falach, lub z osobami, od
których czegoś chcemy. Siłą rzeczy musimy też jakoś odpowiedzieć osobie, która
czegoś chce od nas. Jeśli więc już masz świadomość-rozumiesz i czujesz ten
temat-to dostrzegasz potrzebę wypowiadania się we właściwym tonie, używać
precyzyjnych słów (pozdrowienia dla osób, które przeczytały "1984" Orwella :) )- aby być dobrze
zrozumianym.
Jeśli więc zastanawiasz się nad tym jak komuś wydać
polecenie, aby nie poczuł się ugodzony w ego, albo przekazanie historii w taki
sposób aby kogoś rozśmieszyła-to używasz manipulacji, które wszyscy każdego
dnia wykorzystują do swoich celów. Używasz słów, które mają kogoś wprawić w
zakłopotanie, albo żeby wyłudzić od kogoś informację na jakiś temat. Krzykniesz,
żeby wywołać w kimś strach, albo żeby poczuł to co Ty-wściekłość, agresję. W
czasach ogólnej świadomości o tego typu praktykach możemy podjąć dwie postawy.
Albo ufać wszystkim, że mimo różnych forteli używanych aby
wywołać w kimś określone uczucia-mają dobre pobudki. Nie chcą naszego
nieszczęścia, a pragną aby wszystko było OK. Z drugiej strony możemy we
wszystkim doszukiwać się podstępu i czekać na to, aż ktoś się zdradzi ze swoimi
prawdziwymi intencjami. Im więcej doszukamy się w innych zakłamania, podstępu,
albo manipulacji-stajemy się bardziej nieufni i podejrzliwi. Trzeba zaznaczyć,
że ta druga postawa prowadzi do stresów, a pierwsza zostawia bardzo często
smutne rozczarowanie. Czy jest więc trzecia postawa?
Jest. To panowanie nad sobą w czasie interpretacji bodźców,
których zaznajemy, oraz czujność.
Na przykład bardzo łatwo jest rozpoznać osobę,
która puszy się jak paw używając wysublimowanego słownictwa, usilnie starając
się napinać brzuch i plecy, aby postawa była cały czas pewna i prosta. Szybko
też dostrzeżemy, że jeśli ktoś na dzień dobry będzie chciał nas zbijać z
pantałyku, kiedy rozpoczniemy nasz wywód, że temu człowiekowi nie zależy na
dialogu i wzajemnym zrozumieniu, a jedynie chce wykazać swoje racje. Osoba,
która krzyczy wprowadza często ludzi w stan hipnozy do tego stopnia, że czujesz
się jakbyś patrzył na wahadełko i robisz wszystko co każe Ci krzykacz.
Gdzie w tym ma być pomocne panowanie nad sobą? Otóż kiedy
już staniemy się odbiorcami takich forteli, które czujnie zidentyfikujemy jako
manipulację-nie będziemy chcieli przechodzić od razu do ataku. Niestety, bardzo
dużo z tych wszystkich manipulacji, z najprzedniejszym z nich kłamstwem na
czele, to wynik wychowania, forma obrony, lub brak umiejętności normalnej szczerej komunikacji. Bezsilność w
ludziach powoduje chęć rozkazywania innym, żeby mieli choć drobną cząstkę
pewności, że mają na coś wpływ i nie są totalnie bezradni. Nie bądź więc zbyt
krytyczny, jeśli sam zwracasz się do partnera miło i życzliwie, bo chcesz, żeby
poczuł się ważny i szanowany. Pogódźmy się z tym, że nie każda
manipulacja-wywoływanie emocji w drugiej osobie-jest złe, ale bądźmy czujni,
żeby ktoś nie zamienił nas w swoje marionetki.
Jeśli jednak znasz siłę manipulacji i wiesz jakie szkody możesz nią wyrządzić-bądź ostrożny i zbadaj swoje pobudki, żebyś nie stał się władcą marionetek.
Powiedzcie, jeśli poruszyłem zbyt głęboki temat, albo jeśli uważacie,
że go zbyt mocno spłyciłem.
Pozdrawiam
Rafau
Komentarze
Prześlij komentarz