Myślałem o tym długo i postanowiłem się przełamać. Jestem ogromnym fanem sagi i
biję się z tym, żeby opowiedzieć o swoich odczuciach i emocjach związanych ze
spin-off’em głównej sagi. W takich chwilach, kiedy jestem rozdarty najbardziej
nie lubię się wypowiadać. Wolę używać głosu jak jestem o czymś przekonany. Ale
dlatego, że mam na celu wychodzenie poza strefę komfortu i chciałbym się
rozwijać – więc czas działać. Oto artykuł o moich przemyśleniach co do całej
sagi, nowego dodatkowego rozdziału, oraz tego co nas w przyszłości czeka –
czyli pełna trzecia już trylogia.
Kiedyś to były czasy
Epizody IV – VI to klasyka gatunku kina science-fiction,
która zarówno miała ogromny wpływ na kulturę masową, rozrywkę i wiele innych
dziedzin. Dla mnie ta cała historia to przede wszystkim prawdziwie
niezapomniana przygoda. Fabuła, bohaterowie, droidy, muzyka, niezapomniane
dialogi i wzruszające sceny. Frajdę mam za każdym jednym razem kiedy oglądam.
Wspaniale jest wracać myślami do historii Luke’a, który dowiedział się o tym,
że jego ojciec był JEDI, że uczestniczył wraz z pustelnikiem Benem Kenobi (Obi
Wan Kenobi) w „wojnie klonów”. Pierwsze spotkanie z Lordem Vaderem, trening mocy
u Yody, konfrontacja z Vaderem, poznanie najgorszej prawdy, że Vader jest jego
ojcem… i mógłbym mnożyć te wszystkie sceny, o których na myśl mam dreszcze na
plecach. Jaka ta trylogia jest dobra, to nie sądził chyba sam Lucas kiedy go wypuszczał.
By the way, wspomnę o tym, że w planach była tylko ta jedna część(EPIZOD IV),
dlatego tyle się w niej dzieje, jest wzruszająca walka, i emocjonujący finał.
To tylko przykład na to, że próbując różnych rzeczy (start-up, pomysł na
biznes, albo szukanie pasji) można natrafić na żyłę złota- trzeba jedynie
działać i pozwolić o tym usłyszeć światu.
Nowe – słabe
Epizody I – III to w opinii bodaj większości fanów sagi
słabe filmy. Narzekają na różne aspekty, naprawdę najróżniejsze. Dla mnie
zawsze pozostanie bardzo dobra, choć inna od klasycznej. Przedstawienie walki
wewnętrznej młodego Anakina to jedna z najważniejszych lekcji jakie wyciągnąłem
z całej sagi (Tu znajdziesz więcej o tym dlaczego uwielbiam tą sagę: GWIEZDNEWOJNY).
Też mogę wymieniać mnóstwo tematów muzycznych, scen, zwrotów
w fabule, za którymi tęsknię i z chęcią obejrzę jeszcze raz. Fakt, że najmniej
takich scen jest w Epizodzie II – Atak Klonów, ale i ta część ma swój ciekawy
klimat. Nie ma jednak co ukrywać, że Lucas czuł ogromną presję kręcąc te nowe
Epizody. Dlatego też po ogłoszeniu przez fanów: „Lucas, dałeś ciała, chcemy
lepszych części!” – abdykował. Jego miejsce zajęła Myszka Miki i Kaczor Donald.
Tak przynajmniej świat zareagował, kiedy dowiedział się o tym, że Disney
przejął stery nad całą korporacją z szyldem STAR WARS.
Najnowsze – co to będzie!?
Pamiętam jak wielkie emocje towarzyszyły mi przy oglądaniu
pierwszego teaseru do VII epizodu STAR WARS: THE FORCE AWAKENS. Każdy zwiastun
udowadniał jak genialne widowisko nas czeka. I po roku od premiery mogę w końcu
powiedzieć jak bardzo mi się podobała ta część!
What a hell is that! |
Nowi bohaterowie, genialna muzyka (którą słuchałem przed
premierą filmu jakieś dwadzieścia razy, co nastroiło mnie na seans na nieosiągalnym
do tej pory poziomie), skomplikowany czarny charakter, odniesienie do
faszystowskich Niemczech (symbol na flagach, wyprostowana ręka z zaciśniętą
pięścią, złość i żądza mordu Nowego Porządku – geniusz!), walka na miecze
świetlne, wszystko po prostu WOW!
Nowa Nadzieja - rok 1977 |
Krytycy narzekają, że zbyt mocno podobna fabuła do Nowej
Nadziei. Dla mnie to właśnie była magia – odświeżenie historii w taki sposób,
żeby pokazać ducha przygody, nowego droida BB8(!), zainspirować młode
pokolenie, a zarazem przedstawić cały konflikt i tak w trochę innym tonie. Han
Solo na pokładzie Sokoła Milenium – aż włosy stają dęba z emocji – po 30 latach
przerwy wraca na statek, w którym toczyło się tyle historii. Dylematy bohaterów
i ich emocjonalna, wewnętrzna walka, to coś co wzrusza i naprawdę zaskakuje.
Chewie - jesteśmy domem! |
To tyle na dziś. Napisałem część drugiego z serii artykułów o SW, w którym mówię o tym jakie emocje towarzyszą mi na tuż przed seansem ROUGE ONE:
"Nie będzie bitew na miecze świetlne, ale myślę, że na pewno będzie MOC! I tu odchodzę od komputera. Drugą część wpisu napiszę po obejrzeniu filmu. Mam nadzieję, że czeka mnie niezwykła podróż jaką do tej pory zapewniał mi każdy jeden film związany z Gwiezdnymi Wojnami i nawet niektóre z książek lub gry! Będę też zawiedziony jak nie zobaczę choć drobnego teaseru STAR WARS EPIZODE VIII !!!"
"Nie będzie bitew na miecze świetlne, ale myślę, że na pewno będzie MOC! I tu odchodzę od komputera. Drugą część wpisu napiszę po obejrzeniu filmu. Mam nadzieję, że czeka mnie niezwykła podróż jaką do tej pory zapewniał mi każdy jeden film związany z Gwiezdnymi Wojnami i nawet niektóre z książek lub gry! Będę też zawiedziony jak nie zobaczę choć drobnego teaseru STAR WARS EPIZODE VIII !!!"
Zapraszam więc do zapoznania się z kolejnym wpisem już wkrótce.
PS: Niech moc będzie z Wami - zawsze.
Komentarze
Prześlij komentarz