Cześć Nieznajomy,
Jestem sumą Twoich myśli na mój temat. Każda literka, każdy
znak – ułożone w layout, opatrzone śliczną fotką - i tak jest odbierane przez
sitko połączeń w mózgu bliskie Twojemu sercu. Kojarzysz i kolekcjonujesz to co
lubisz, lub to od czego chcesz trzymać się daleko. Jestem sumą odsłon w
internecie. Jestem tematem, który masz ochotę poruszyć z własnym głosem w
środku. Czy to decyduje kim jestem? Owszem. W Twojej głowie, na pewno. Czy
chcesz poczytać o dziewczynce, która ma niegrzeczne lusterko w mieszkaniu? Nie
koniecznie jeśli jesteś chłopcem. Nie utożsamiasz się z dziewczynkami. Nie
jesteś też ojcem i tymczasem –
zachowujesz się dalej jak gnojek. A może jesteś ponad tym wszystkim. Może nie
jesteś typem zjadacza, a producentem? Sam coś piszesz? Tworzysz? Komponujesz?
Planujesz, rozpisujesz, pieścisz, dopracowujesz, pocisz się, decydujesz,
realizujesz, poprawiasz i ostatecznie – wypuszczasz? Podeślij to do mnie, a
wtedy ocenię własnym sitkiem czy przepłynie jak nic nie znacząca, marnotrawiona
woda, czy zatrzyma się na grubym oczku moich zainteresowań. Gadałem kiedyś z
autorem najlepszej książki na świecie, wiesz? Wyszedł z tego ciekawy wywiad…
Napisałem na tym blogu dziesiątki ciekawych opowiadań. Jedno
jest o kubku. Miałeś kiedyś swój ulubiony kubek? Pijasz kawę, czy herbatę? A
może yerba mate? Czy swoimi opowiadaniami mówię o sobie? Tak, ale czy Ciebie to
interesuje? Może, jeśli nasze upodobania będą kojarzyły Ci się w głowie. Napociłem się i wyszły z tego dwa wiersze.
Spisałem historię opiekunki dziecka. Wymyśliłem historię Miasta Marzeń i
Szpitala kryjącego straszną prawdę.
Niestety jesteś tylko cyferką w moich statystykach. Dopóki
nie zostawisz komentarza nigdy się nie skomunikujemy. Nie dowiem się co myślisz
o moim zdaniu. Więc interakcja przebiegnie jedynie w jednym kierunku. Albo ja
napiszę coś do Ciebie, albo Ty odbierzesz coś i zostawisz dla siebie. Nie wiem
czy otworzyłeś artykuł w nowej karcie i nigdy tam nie zajrzałeś, czy
wczytywałeś się kilka razy w jeden tekst. Nie udostępnisz na tablicy, bo wstyd?
Bo inni mogą poczuć się pewnie, aby cię za to obrzucić mową nienawiści. Czy
więc serio powinni być Twoimi znajomymi, mój drogi Nieznajomy? Jeśli obawiasz
się, że to czym się dzielisz, co jest bliskie Twoim zainteresowaniom, bliskie
sercu, spotka się z dezaprobatą, to znaczy, że żyjesz pod presją. W strachu. W
niewoli.
Czym więc jesteśmy w sieci? Czyż nie jestem frustratem
wyrzucającym okrzyki dławione przez hałas autostrady? Czyż nie istnieje takie
prawdopodobieństwo, że kiedyś pewien badacz odkryje moje teksty i odniesie się
do nich z docenianiem, a być może – podziwem? Ty dziś decydujesz co przyjmujesz
do głowy. Co wkładasz do głowy, będzie siłą rzeczy wpływało na Twoje serce.
Więc zanim odrzucisz ten wpis na facebooku – zastanów się – czy masz kontrolę?
Czy może tkwisz w niewoli? Jesteś świadomym biorcą, czy łykasz wszystko co poda
Ci stołówka w szkole, lub w pracy?
Chcesz być świadomym odbiorcą – decyduj i osądzaj. Masz
wpływ na to jak będzie kreowała się sieć. Szczególnie w świecie polityki
coockies. Lajkując mnie narażasz innych na to, że będą pod moim wpływem.
Dyslajkując Miłosza, mógłby nigdy więcej nic nie napisać. Wydajesz pieniądze,
spędzasz czas w knajpach, robisz zakupy w sklepach. Codziennie podejmujesz
decyzję, że komuś poświęcasz coś innego, ale zawsze swojego. Kupując produkt
apple wkładasz złotówkę dzieciom ciężko pracującym w Azji na to, aby ten
produkt powstał. Made in China zmieniło wydźwięk, odkąd chciwe korporacje
objęły mackami świat. Czyż nie chodzi o to, aby oddając czas, siły, środki –
wielbisz markę i kryjących się za nią ludzi?
Jasne. To tylko literki. Literki poukładane w zdania. Zdania
poukładane w niejasny do zrozumienia przekaz. A może jasny? Nie mnie to
osądzać. Ja jestem autorem, a do odbiorcy należy decyzja jak to zinterpretuje.
Zapomniałeś, że to nie krytyk, ani marketing decyduje o tym co Ci się podoba,
tylko Ty.
Czy…nie?
Pozdrawiam
Rafau Iks
Rafau Iks
Komentarze
Prześlij komentarz