Oto komentarz do TEGO OPOWIADANIA(<--LINK JAK KLIKNIESZ TU OBOK)
Zacznę od tego, że bardzo dużo osób narzeka a mimo to w sondażu publicznym wypadamy jako zadowolonych z życia[swojego pełnego](najnowsze badania podają liczbę ponad 70%!!!). Więc można powiedzieć, że narzekanie to hobby polaków. Nie mówię absolutnie, że nie ma na co narzekać, bo jakby się uprzeć to i się znajdzie i nawet tysiące powodów do narzekań. Staram się zwrócić uwagę na ostateczne, definitywne postawy ludzi, którzy nakręcili się narzekaniem do tego stopnia, że zgorzknieli, są do wszystkiego anty, i nic nie chcą zmieniać. Tyle słowem wstępu.
Podobno domeną polaków jest narzekanie. Ja uważam, że to nie
domena, a rozsiewane drogą ustną zarazki, przed którymi trzeba się bronić. Jak
to jest, że nie jesteśmy zadowoleni z życia, a mimo to nic większość nie
zmienia? Jak często słyszałeś słowa: „jak ja nie znoszę tej roboty”. Aż się
ciśnie na usta pytanie, a co zrobiłeś, żeby ją zmienić? Co tak właściwie
chciałbyś robić? Te istotne pytania są zadawane zbyt rzadko. Ale praca to nie
jedyna sprawa do ponarzekania. Jest jeszcze stan polskich dróg, rząd, fundusz
zdrowia, własne zdrowie-czyli rzeczy na które w mniejszym lub większym stopniu
mamy wpływ. Często też ludzie narzekają na swoich partnerów. „A mój Czesiek
znowu wrócił pijany do domu, to żem go wałkiem zdzieliła”. „A moja ostatnio
stłukła mój ulubiony kufel. Żeby tego było mało, w środku było całe piwo!”.
Serio, jest na co narzekać?
W poprzednim artykule skupiłem się na problemie
zacietrzewienia w negatywnych myślach do tego stanu, że nie cieszyło bohatera już
nic. Dla kontrastu postawiłem drugiego bohatera, który był pozytywnie
nastawiony, choć warunki tej dwójki prawie się nie różniły. Co istotne, warto
zauważyć, że jest bardzo możliwe, że bohater drugiego opowiadania, mógł stać
się tym pierwszym, bo na przykład z upływem lat mógł zgorzknieć i zapomnieć o
tych wszystkich fajnych rzeczach jakie mamy dookoła siebie.
Dawniej na blogu mówiłem też, że żeby coś docenić, trzeba to sobie
odjąć z życia. Jakże docenimy zwykłą wodę, jak nie będziemy nic pili przez
choćby jedną dobę. Czasami warto zastanowić się nad własnym nastawieniem. Czy
jest ci pisane życie mruka, jak tego z pierwszego opowiadania? Jeśli już
postanowiłeś taki być, to gratuluję-wygrałeś. Żyj dalej w swoim smutnym,
gorzkim świecie. Jeśli jednak chcesz żeby do Twojego życia wróciło trochę
kolorów, to polecam ci zabawę w zmianę nastawienia. Wyobraź sobie życie bez
żony, pracy, domu, pieniędzy. A najlepiej zrobisz jak wyprowadzisz się na jedną
dobę do lasu, gdzie przyjacielem będzie Ci tylko zimna gleba, a tak wszystko
dookoła będzie sprawiać, że chcesz do swojego mieszkania.
Co człowiek robi, kiedy przeprowadza się do głuszy lasu?
Widzi bezsens w gonitwie w tym świecie. Po co drogi samochód, drogi mebel,
dobry ciuch, czy telefon. To nic nie znaczy…pomyśl tylko czy warto poświęcać
kilka miesięcy czasu, żeby zarobić na ultra drogi zegarek? Jasne, zaraz ktoś
wyskoczy z tekstem: „Hej, Rafau, przecież masz dobry garnitur, kupujesz sobie
eleganckie ciuchy, masz zegarek, i na dodatek pracujesz w korporacji!”.
Wszystko to prawda, tylko ja walczę o pozytywne nastawienie każdego dnia. Powtórzę za Włodkiem Markowiczem-nie wiem co chcę w życiu robić, dlatego ciągle próbuję nowych rzeczy.
Wydaje mi się również logiczne, że w życiu nawet najszczęśliwszego, i najbardziej pro stoickiego człowieka
na świecie i tak był czas w którym był zapracowany, albo trochę przygnębiony,
bądź osłabiony. Ale to tylko krótkie chwile a nie styl życia-to jedno. A
drugie, to jak doceniać radość, jeśli od czasu do czasu nie bylibyśmy smutni?
Wszystkie te rozważania zmierzają do takiej puenty: Dobre życie ma ten, kto myśli, że ma dobre życie.
A więc wszystko zaczyna się w głowie!
Pomyśl sobie, że trendy na świecie (też myślałem, że jestem wolny od mody i
łańcuchów reklamy), przyjaciele, rodzina, znajomi nie muszą ci dyktować co
musisz mieć, żeby prowadzić szczęśliwe życie. Często kolorowe pisma promują
celebrytów, bo czego to oni nie mają. Może i fajnie jest mieć Ferrari, ale czy
poświęciłbym to samo co oni, żeby do tego dojść? A raczej, żeby to sobie kupić?
Znajdź cel w życiu, sens w pracy, radość we wstawaniu każdego dnia! A potem się
tego trzymaj!
Pozdrawiam
Rafau
PS: daj znać w komentarzu: co Tobie sprawia radość w życiu
Komentarze
Prześlij komentarz