Witam,
raz za razem, bo miałem problem z tym od czego zacząć pracę na moim blogu, jednak coś musiało pójść na drugi ogień. Otóż co ma wspólnego Tusk, z Dudą? Oprócz krótkiego nazwiska, i psiego zawodu-to jak się wypowiadają i jaką mają postawę.
Spośród wszystkich polityków, a mamy/mieliśmy ładną ich gamę w naszym rządzie to te dwie postaci się wyróżniają. Chociażby tło tworzyli Lepper, Gowin, Giertych dla wyróżniającego się świetnymi przemowami Tuska! Jak posłucha się archiwalnych kadrów, które z lubieżną radością internet przypomina raz przy okazji komentarzu dla ucieczki jegomościa z kraju, a drugi raz przy okazji zastanowienia się w jak "tragicznej sytuacji" znajduje się teraz polski naród po Tuskowej Irlandii, to warto chwilę poświęcić temu w jaki sposób w ogóle dało się go słuchać. No właśnie- w porównaniu z innymi politykami, jego chciało się słuchać. Nawet tą jego wadę wymowy można było wybaczyć bo krasomówstwo wyprowadził w nowy poziom do którego Duda musiał dorównać. Co ciekawe, Tusk startował na prezydenta, ale mu się nie udało, jednak na premiera już poszło lepiej. Jako partia rządząca PO ugruntowała swoją pozycję tylko dzięki temu panu. Zwracam więc Państwa uwagę na jego posturę, sposób wypowiadania się-i tu mam na myśli 100% pewność i stałość w poglądach. Mimo tego, że powiedział, że nigdy nie doprowadzi do zwiększenia podatku, a za jego dekady właśnie to zrobił, to tylko dowiódł jak można świetnie wybić się na demokracji w której rządzący mogą mówić wszystko i nie spełnić, ale proszę Państwa-z jaką elegancją, szykiem i pewnością siebie!
Duda odrobił pracę domową i postarał się oprócz planu wyborczego, który zapisał sobie na sercu, to stać równo (jak model na wystawie z garniturami) i dumnie. Nie ulega wątpliwości, że na sukces wyborów prezydenckich złożyło się mnóstwo zmiennych-brak innych ciekawych kandydatów, zbytnia niechęć PO przez naród, i w końcu odcięcie się w wywiadach od partii PISu, dało Dudzie pałac, a Bronka wysłało na stancję. Jednak jak Państwo porównacie pewność, swobodę a zarazem przejęcie w głosie tych porównywanych przeze mnie politykach, to zobaczycie nową szkołę demokracji wśród rządzących.
Odsyłam do archiwów i analiz pod własnym kątem. Zapraszam do komentowania moich przemyśleń.
Pozdrawiam
Rafau
raz za razem, bo miałem problem z tym od czego zacząć pracę na moim blogu, jednak coś musiało pójść na drugi ogień. Otóż co ma wspólnego Tusk, z Dudą? Oprócz krótkiego nazwiska, i psiego zawodu-to jak się wypowiadają i jaką mają postawę.
Spośród wszystkich polityków, a mamy/mieliśmy ładną ich gamę w naszym rządzie to te dwie postaci się wyróżniają. Chociażby tło tworzyli Lepper, Gowin, Giertych dla wyróżniającego się świetnymi przemowami Tuska! Jak posłucha się archiwalnych kadrów, które z lubieżną radością internet przypomina raz przy okazji komentarzu dla ucieczki jegomościa z kraju, a drugi raz przy okazji zastanowienia się w jak "tragicznej sytuacji" znajduje się teraz polski naród po Tuskowej Irlandii, to warto chwilę poświęcić temu w jaki sposób w ogóle dało się go słuchać. No właśnie- w porównaniu z innymi politykami, jego chciało się słuchać. Nawet tą jego wadę wymowy można było wybaczyć bo krasomówstwo wyprowadził w nowy poziom do którego Duda musiał dorównać. Co ciekawe, Tusk startował na prezydenta, ale mu się nie udało, jednak na premiera już poszło lepiej. Jako partia rządząca PO ugruntowała swoją pozycję tylko dzięki temu panu. Zwracam więc Państwa uwagę na jego posturę, sposób wypowiadania się-i tu mam na myśli 100% pewność i stałość w poglądach. Mimo tego, że powiedział, że nigdy nie doprowadzi do zwiększenia podatku, a za jego dekady właśnie to zrobił, to tylko dowiódł jak można świetnie wybić się na demokracji w której rządzący mogą mówić wszystko i nie spełnić, ale proszę Państwa-z jaką elegancją, szykiem i pewnością siebie!
Duda odrobił pracę domową i postarał się oprócz planu wyborczego, który zapisał sobie na sercu, to stać równo (jak model na wystawie z garniturami) i dumnie. Nie ulega wątpliwości, że na sukces wyborów prezydenckich złożyło się mnóstwo zmiennych-brak innych ciekawych kandydatów, zbytnia niechęć PO przez naród, i w końcu odcięcie się w wywiadach od partii PISu, dało Dudzie pałac, a Bronka wysłało na stancję. Jednak jak Państwo porównacie pewność, swobodę a zarazem przejęcie w głosie tych porównywanych przeze mnie politykach, to zobaczycie nową szkołę demokracji wśród rządzących.
Odsyłam do archiwów i analiz pod własnym kątem. Zapraszam do komentowania moich przemyśleń.
Pozdrawiam
Rafau
Komentarze
Prześlij komentarz