Kawiarnia. Dwójka
przyjaciół po kilkumiesięcznej rozłące w końcu znajduje czas i możliwości na
rozmowę.
-Nie uwierzysz, co mi się
przydarzyło w weekend!-no ładnie, Łukasz już kolejny raz zaczyna od swoich
przygód miłosnych z imprezy. Jak zwykle, czego mogłem się spodziewać-poznałem
taką elegancką dziewczynę, że sobie nie wyobrażasz! Ładna to ładna, ale jaka
inteligentna!-na te słowa zareagowała barmanka, która jakby zastanawiała się
czy to nie o nią chodzi.
-No to dawaj, no
opowiadaj-mówię trochę znudzonym głosem, żeby mu dać wyraźnie odczuć, że nie
chcę go słuchać. Chcę raczej, żeby szybko skończył gadkę o swoich podbojach, bo
mam mu do opowiedzenia znacznie ciekawsze informacje związane z moim awansem i tym,
że moja Beatka jest w ciąży. O tym warto porozmawiać przy kawie, ale to?
-Hej, coś czuję, że sobie
nie zdajesz sprawy z tego jak to dla mnie ważne- dłuższa pauza- więc proszę,
uzbrój się w cierpliwość-przez moment czuję jak w głosie narasta mu napięcie,
jednak w mgnieniu oka się opanowuje-To co przeżyłem było niezwykłe. Już dłuższy
czas się zastanawiałem jak marnotrawię czas. Przypominam sobie ciebie, brachu,
jak elegancko ci się życie układa. Poczułem silne pragnienie wzięcia się za
swoje życie. Do pełni szczęścia brakuje ci pewnie tylko dziecka i awansu. A ja
dalej tułam się na stancjach i imprezuję…-spuścił głowę – wiem, że to bez sensu
i postanowiłem wziąć się za siebie. I co? Człowieku! Ta dziewczyna mówi mi, że
chce poważnego związku a na imprezę przyszła tylko dla koleżanki, która
rozstała się ze swoim facetem i chciała się odprężyć. Ale mówię ci, taka wygadana,
kończy drugie studia. Więc powiedziałem jej o swoim najnowszym planie na życie.
Rozumiesz, nie? Totalnie się otworzyłem, mówię jak się czuję, że to życie jest
bez wartości i znaczenia. Że chciałbym coś osiągnąć, i żyć dla kogoś.
Powiedziałem jej o tym, że przeczytałem książkę ‘Mężczyźni są z marsa a kobiety
są z Wenus’ i o tym, że nie dostrzegałem tych różnic między kobietami a
mężczyznami. Pamiętasz jak mi ją kiedyś polecałeś?-zarumieniłem się. To nie ten
sam przyjaciel jakiego znałem! Zaszła mu w głowie totalna zmiana. I to zmiana
na lepsze! A ja go tak zlekceważyłem. Zrobiło mi się strasznie głupio.
-Tak stary,
pamiętam…-teraz to ja spuściłem głowę i podrapałem się po szyi.
-Co się stało?-zmartwił
się.
-Nic, tylko chcę ci
wtrącić coś na chwilę.
-No nie!-już miał się
unosić dumą, już prawie wstawał i zacisnął pięści. Ale mu przerwałem.
-Przepraszam!-uspokoiłem
go i poczekałem, aż rozłoży ręce na blacie stołu-przepraszam, że cię
zlekceważyłem na początku. Kocham Cię jak brata stary, ale na myśl o kolejnym
twoim ‘przyłożeniu’, ‘zaliczeniu’, czy jak tam mówisz na twoje akcje z
dziewczynami, po prostu…przepraszam, ale chciałem twoją historię olać już na
samym jej początku. Nie uwierzyłem twoim pierwszym słowom, kumasz? To naprawdę
niesamowita historia i cieszę się, że takie zmiany u ciebie zaszły w głowie. Opowiedz
proszę do końca. Udało się z tą dziewczyną?
-Właśnie dlatego się Włodek
przyjaźnimy, widzisz? Zawsze tak się dobrze rozumiemy-zaśmiał się.
-Czemu?
-No bo gadamy, aż sobie
wszystko wyjaśnimy! Kozacko jest sobie wszystko wyjaśniać i mieć za sobą
nieporozumienia!
PS: komentarz za kilka dni... ;)
Komentarze
Prześlij komentarz