Hej,
Komentarz do opowiadania, które macie TUTAJ!
Dziś wpis o uczuciu,
które dawno temu mi często towarzyszyło. Chodzi o takie myślenie-„jak mi jest
źle, to nikt tego nie rozumie. Jak bardzo mi z czymś źle to tylko wiem ja". Albo
klasyk z domu: "TY NIC NIE ROZUMIESZ!” Nie chodzi o jedynie same niezrozumienie, poczucie, że nikt na
świecie mnie nie rozumie, i nie jest w stanie zrozumieć. Ciekawie ujął to
Eminem w jednym ze swoich utworów- „In my shoes just to see what it’s like to
be me”. Chodzi o zgorszenie i odsunięcie się od ludzi, którzy nas nie rozumieją. Jak to poczucie pokonać?
Z jednej strony to
walczenie z tym uczuciem nie ma najmniejszego sensu. Bo któż na świecie będzie
mógł Cię zrozumieć tak w 100%? Często towarzyszy nam uczucie, że sami siebie
nie poznajemy, i sami nie wiemy co do końca dzieje się w naszych głowach. Jak w
takim razie ktoś inny, kto nie jest świadomy co sobie myślimy, ma
wiedzieć w jakich okolicznościach Cię coś spotkało, albo jakie inne czynniki
miały wpływ na to co teraz odczuwasz? Nawet gdybyś był z tym kimś szczery w
100% (co moim zdaniem nie jest chyba możliwe) to nie znałby faktycznie stanu
psychiki, pewności siebie, stabilności-czyli rzeczy, nad którymi się nie
zastanawiamy, a mają silny wpływ na to jak reagujemy na sytuacje.
No bo też nie ma co się
oszukiwać inaczej zareagujesz na chociażby utratę pracy jeśli masz odłożone 150
tysięcy złotych na czarną godzinę, a inaczej kiedy masz 30 tysięcy długów.
Inaczej jest kiedy o stracie pracy dowiesz się jeśli ją lubiłeś, a inaczej
kiedy już miałeś jej dość. Poczujesz się zupełnie różnie jeśli usłyszysz to od
osoby, którą darzyłeś sympatią, niż od znienawidzonego szefa. To jak się czujemy w danej
sytuacji w konkretnych okolicznościach często uświadamiamy sobie po dłuższym
czasie. Więc oczekiwanie od innych, żeby nas rozumieli w 100% jest zwyczajnie
nierealne. Szczególnie oczekiwanie tego podczas rozmowy na świeżo bez
przemyślenia.
Z drugiej strony mamy
pragnienie być rozumiani przez bliskie nam osoby. Sam fakt, że przez myśl nam
przechodzi coś właśnie w tym stylu-„co on o mnie może wiedzieć”, albo „czy tak
ciężko zrozumieć?”-już świadczy o tym, że chcemy, by inni złapali falę na
jakich teraz jesteśmy i odpowiednio do tego się wobec nas zachowywali.
Mówiąc o nadawaniu na fali chodzi mi o ustosunkowanie swoich umiejętności empatii na takim poziomie, że czujemy to samo co nasz rozmówca. Jak w radiu ustawiamy fale, które chcemy odbierać, tak żeby dobrze kogoś rozumieć, staramy się odczuwać niemal to samo co rozmówca, być wrażliwi na słowa i uczucia. Wczuwamy się w warunki i sytuację.
Nie
mówię tu jedynie o złych sytuacjach. Jednak jak ślepy ma zrozumieć, odczuwać radość z opowieści swojego rozmówcy o cudownym i zachwycającym zachodzie słońca?
Tak można przyrównać oczekiwanie od innych pełnego zrozumienia.
Zachód słońca-jakby ktoś nie wiedział o czym mowa |
JAK Z TYM WALCZYĆ?
Znajdź partnera w sobie.
To moja rada na poradzenie sobie z poczuciem osamotnienia w radości, smutku czy
jakiejś innej emocji. Pomyśl tylko jak wiele ze sobą przeżyłeś. Wiesz dobrze, z jakimi sprawami do tej pory sobie radziłeś, i co sprawiało ci ból, a co
cię radowało. Spróbuj się wyciszyć i zracjonalizować swoją sytuację. Poprzez
docenienie wielu fantastycznych rzeczy jakie masz, utworzysz strefę komfortu, z
której będzie musiała cię wypchnąć dopiero bardzo poważna sytuacja. Jak
dzielisz się z kimś przeżyciem, pamiętaj, że nie jest tobą, i nie zrozumie cię
lepiej niż ty sam. Często właśnie brak komunikacji najpierw ze sobą buduje takie obrażanie się na innych i poczucie totalnego niezrozumienia. Może
warto nauczyć się cieszyć z tego co mamy i mieć przekonanie do własnych racji?
Lubię to zdjęcie |
Pomyśl przez
chwilę-jesteś wyjątkowy na niezliczoną liczbę opcji. Mamy różne gusta, zarówno
jeśli chodzi o sztukę, muzykę, smaki. Podobają ci się różne kolory, w różnych
kombinacjach, ubierasz się w oryginalne (nie mam na myśli markowych ciuchów, a
unikalność i specyfikę dobraną właśnie pod ciebie) rzeczy, które według ciebie
pasują idealnie na ciebie. Wychowałeś się przy totalnie wyjątkowych rodzicach,
w totalnie unikalnych warunkach. Nie ma dwóch osób, które by się wychowały idealnie
tak samo. Więc jedyną osobą, która najlepiej wie kim jesteś w całości, jesteś
tylko TY!
Więc naucz się rozmyślać
pod tym kątem. Poukładaj coś w swojej głowie, a po wszystkim spróbuj podejść do
tego tak jak bohater ostatniego opowiadania. Jeśli jesteś pewny swojej racji to
opowiadaj się za nią. Podawaj konkretne detale, która mają uświadamiać twojego
rozmówcę dlaczego tak się poczułeś w danej chwili. Unikaj ogólników-fajny,
kiepski. Jeśli wzbudza to w tobie skrajne uczucia, używaj precyzyjnych, obrazo twórczych słów.
Przede wszystkim
jednak-nie dawaj dojść do głosu negatywnym emocjom. A na koniec nie buduj w
głowie negatywnych myśli na czyjś temat (przykładowo: „a pewnie gówno go to
obchodzi, że prawie pokonałem w badmintona wicemistrza polski sprzed kilku
lat”). Szczególnie jak rozmawiasz z kimś bliskim to miej nadzieję, że ten ktoś stara
się i pragnie bardzo dobrze cię zrozumieć.
Tak jak ty jego za każdym
jednym razem- prawda?
Pozdrawiam
Rafau
Komentarze
Prześlij komentarz